W Internecie poszukałem, adres znalazłem, napisałem do węgorzewskiego ziomkostwa w Niemczech z prośbą, czy może co ciekawego maja o Ziemianach. A jakże! Odpisali, przysłali książeczkę o Ziemianach, bardzo to wszystko ciekawe. Widać ktoś tam tęsknił, myślał o Ziemiach, tak iż chciało mu się przygotować ich historię, mapkę i różne takie.
W Internecie poszukałem, adres znalazłem, napisałem do węgorzewskiego ziomkostwa w Niemczech z prośbą, czy może co ciekawego maja o Ziemianach. A jakże! Odpisali, przysłali książeczkę o Ziemianach, bardzo to wszystko ciekawe. Widać ktoś tam tęsknił, myślał o Ziemiach, tak iż chciało mu się przygotować ich historię, mapkę i różne takie.
Taki lekki niepokój można odczuwać, gdy widać, jak to skrupulatnie wszystko jest rozpisane, kto gdzie mieszkał w jakim domu, kim był, jaki miał zawód i rolę we wsi, ile miał pola, i tak dalej …. Czy to się jeszcze może na co przyda? Chyba już jednak nie. Tych co tam żyli, co pamiętają, jak było, coraz już mniej. Dawniej przyjeżdżali, to się nazywało turystyka sentymentalna, dzisiaj cezura wieku sprawia, że taka turystyka już znika jak śnieg wiosną. Czy żyją jeszcze jacyś przedwojenni mieszkańcy Ziemian? Nie wiem. Słyszałem, że wcześniej niektórzy przyjeżdżali, oglądali, rozmawiali nawet z obecnymi mieszkańcami (przez tłumacza). Odchodzą już od nas – to pokolenie 80, 90 latków. Odejdą ostatni i nikt już nie będzie tego miał w żywej pamięci. Zostaną książki, nagrane wspomnienia, może jacyś historycy gdzieś ciekawe dokumenty wygrzebią. I nic więcej, wkrótce opadnie ostatnia stronica i księga zostanie zamknięta. Już na zawsze.
Jakoś szkoda.